W 1932 roku wydano pierwszą nowelę fantasy a chodzi o „Feniks w mieczu” Roberta Erwina Howarda. Wcześniejsze utwory także nosiły już znamiona fantasy, jednak od tej opowieści zaczęła się „kariera” fantasy, która została wyodrębniona z reszty form gatunku fantastycznego jako osobny rodzaj, rozpoznawalny i specyficzny. W 1975 roku zebrał się także pierwszy Międzynarodowy Konwent Fantasy (World Fantasy Convention), który odbył się w Stanach Zjednoczonych, tam także przyznano pierwsze nagrody literackie w tej dziedzinie. [1]
Autorka wyodrębnia: heroic fantasy (fantasy heroiczną), sword and sorcery (fantasy magii i miecza) i science fantasy (fantasy naukowa) – inna odmiana niż science-fiction.
Człowiek jest istotą religijną i jako taki, nawet jeśli odchodzi od źródeł swej religijności, wykazuje atawistyczne zachowania kierujące go z powrotem do sacrum. Idee religijne w literaturze fantasy są ukryte, bo zdegradowane do form, które nie wskazują bezpośrednio, że pochodzą z inspiracji religijnej. Na przykład związki magii i mocy, wątki mityczne czy analiza bohaterów fantasy.
Fenomen czytelniczy dotyczący fantasy zaczął się w latach trzydziestych XX wieku i trwa do dzisiaj. Kojarzona jest z nowoczesną bajką. Traktowana, jak brzydsza siostra przez literaturę „ambitną” nie może jednak nadal być lekceważona, bo jej popularność przewyższa wielokrotnie popularność tej drugiej.
Skąd się bierze w ludziach tęsknota za bajką? Za światami nierzeczywistymi? Za nadludzką mocą?
Pisarstwo wywodzi się od gawędy. Ludzie „od zawsze” uwielbiali słuchać opowieści. Im bardziej były one cudaczne, niezwykłe tym więcej gawędziarz miał słuchaczy, lepszy posiłek i darmowy nocleg. Wszelkiego rodzaju potwory, smoki i śliczne wróżki, licha i chochliki żyły po czarnych lasach. Nikt ich nie widział, ale słyszał niejeden, resztę zrobiła wyobraźnia.
W dawniejszych czasach wiarę w te cudowne opowieści należałoby zrzucić na karb braku wykształcenia. Ludzie byli ciemni, niewiele wiedzieli o otaczającym ich świecie, dlatego nie rozumieli wielu zwykłych zjawisk, nawet pogodowych (piorun, błyskawica) przypisywali je nadprzyrodzonym istotom.
We współczesnej kulturze sacrum jest zdegradowane, trudno je zidentyfikować i odnaleźć. Przy tak szybkim rozwoju technologii, ludzie przestali rozumieć świat. Mimo, że teoretycznie lepiej wykształceni nie potrafimy zrobić wielu rzeczy. Czy każdy potrafi opowiedzieć, jak działa pralka, albo wytłumaczyć, dlaczego auto jeździ? Używamy tych rzeczy, ale nie wiemy dokładnie, jak działają.
Pochodzenie fantasy.
Science fiktion (SF) ma wspólne korzenie z nauką, jest literaturą pomysłów zakorzenionych w empiryzmie i współczesnym naukowym sposobie myślenia, pisze autorka.[2]Horrory budzą uczucia, których źródłem jest lęk. Realizm magiczny czerpie z życia codziennego i zabarwia je szczyptą magii. Wszystkie te odmiany przenikają się i w pewnym sensie mogą stanowić przykład fantastyki. Żadna jednak z nich nie jest tym co uważa się za fantasy właściwą.
Czysta forma fantasy
Zaspokaja pragnienie tkwiące w ludzkim sercu: piękniejszego świata, piękniejszego „ja”, pełniejszego doświadczenia, poczucia prawdziwej wspólnoty. Jest tą formą twórczości, która stara się „dofinansować” emocjonalne pustkowie, na którym znaleźli się współcześni ludzie.
Jest fenomenem, zjawiskiem, które wymyka się literaturoznawczym metodom badań. Ze względu na emocjonalnie zaangażowany odbiór, zbiorowe reakcje na lekturę, oraz tendencje czytelników do zrzeszania się. Fantasy gra na emocjach tych bardziej złożonych, pozytywnych (tęsknota, nostalgia, zdumienie, ciekawość).
Pierwotną formą fantasy jest baśń i epos, ale o tym następnym razem.
[1] Jolanta Łapa, Idee religijne w literaturze fantasy, Gdański Klub Fantastyki, Gdańsk 2010.
[2] Tamże, s.23.