Wielka księga starych rzemiosł to opasłe tomisko zawierające 379 kart ze spisami (po łacinie, niemiecku i polsku) przywilejów oraz statutów stolicy Korony Królestwa Polskiego, od aktu lokacyjnego z 1257 roku, po prerogatywę z 1506. Odpisy te zawierały także przyrzeczenia i ustawy cechowe, spis krakowskich rajców i seniorów, roty przysiąg ławników, członków rady miejskiej oraz wilkierze. Ozdobiony jest licznymi obrazami pokazującymi codzienne czynności mieszczan i odtwarzającymi zapomniane już dzisiaj zawody: iglarzy, garncarzy, mydlarzy, kuszników, kołodziejów, stelmachów, kapeluszników, ludwisarzy, rymarzy, siodlarzy czy kołaczanników.
Główny kaligraf
tej wielkiej księgi to Baltazar Behem. Był synem mieszczanina krakowskiego, i wnukiem Wawrzyńca, z zawodu malarza. Baltazar Behem był rodowitym krakowianinem, miał stopień bakałarza sztuk wyzwolonych.
Motywy
ufundowania tak pracochłonnego i kosztownego dzieła oraz przekazania go radzie miasta wyjaśnił w liście do rajców. Wynika z niego, że zależało mu na usprawnieniu dostępu do zbioru praw, które zebrał w jednym miejscu, dzięki czemu ich oryginały mogły spokojnie leżeć pod kluczem w skarbcu…
Nie tylko miłość do ojczyzny
kierowała jego działaniami, pragnął także rozsławić swoje imię i pozyskać przychylność rajców by któregoś dnia zasiąść w ich gronie. Niestety upragnionego stanowiska nie otrzymał.
Jego pismo poddano analizie grafologicznej
wykazała ona, że posiadał „bujną i żywotną indywidualność”. Niektóre miniatury „Kodeksu Baltazara Behema są satyryczne np.: jedna z nich przedstawia jak wyglądała uczciwa konkurencja w tamtych czasach. Na pierwszym planie widać kołodzieja ranionego pałą przez stelmaha. Garbarze na przykład nie stronili od hazardu, dlatego ten u Behema ma za pasem talię kart. Pamiętajmy, że hazard był surowo zabroniony przez ustawy cechowe.
Zakaz trzymania kotów
Obejmował kuśnierzy, żeby nie mieli chętki zabijania ich i sprzedawania skórek, koza była postrachem dla krawców, nie mieli ochoty sprzeniewierzyć podstaw sukna. W przeciwnym razie karą było życie pod jednym dachem z tym brodatym zwierzakiem, no i karmienie onego rzecz jasna.
Kodeks Behema
do czasów Wolnego Miasta przechowywany był w krakowskim ratuszu i dopiero w 1825 został przekazany do Biblioteki Jagiellońskiej.
Bądźcie z nami!