Czym jest biel w literaturze?
Francuski filozof Jasques Derrid uważał, że biel to brak kolorów. Poeta Stéphan Mallarmé za pomocą bieli opisywał, to co nieme, niewidzialne, ale obecne.
Bo biel to symbol braku, nieobecności, pustki, milczenia.
Mallarmé pisał :
„Noc biała od śniegu i od sopli ostra” (Herodiada, 41).
Wspaniałe zdanie. Łagodne, ale i przerażające. Bo biel to nie tylko niewinność, biały welon i nieskalana postawa młodej żony, ale i groźba, pustka, nieobecność i pusta kartka. To chłód, obojętność, milczenie duszy w chwili, gdy pragniemy wyrecytować własną modlitwę. To brak słów. To wewnętrzne iglo, którego nie widać, ale które szczelnie odgradza od słońca i barw wiosny.
Dla Cypriana Norwida świat człowieka to świat znaków. Biel stanowi jego część. Jego „Białe kwiaty”, to cisza w dramacie, basso w muzyce, biała barwa na palecie i pion w rysunku. To coś niewidocznego, ale obecnego. Coś bez czego nie ma wypowiedzi ani dzieła ani utworu, ale tego czegoś nie widać. Coś, co tworzy formę, jest tłem, ramą, ale nie materializuje się.
Norwidowska biel to wrażliwość na milczenie i ciszę. Bo milczenie według niego to nader ważna część mowy. (Paulina Abriszewska, Filozofia i literacka biel, Litteraria Copernicana, 2(10) 2012).
Jeżeli na kolor biały spojrzymy według tej interpretacji to w jaki sposób rozszyfrujemy słowa Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, omawiając wiersz pt.: „Barwy”?
Oto jest fiolet – drzew cień idący żwirem,
fiolet łączy miłość czerwień z szafirem.
Tam brzóz różowa kora i zieleń wesoła,
a w jej ruchliwej sukni nieb błękitne koła.
A we mnie biało, biało, cicho, jednostajnie –
bo noszę w sobie wszystkich barw skupioną tajnię.
O, jakże się w białości mojej bieli męczę –
chcę barwą być – a któż mnie rozbije na tęczę?
Czym jest biel dla poetki? Ciekawa jestem waszych spostrzeżeń.
Skoro biel to brak, ale pamiętajmy, że nie rozpacz. Brak, ale jednak wyczuwalna obecność.
Czytajcie kolejne posty w nich znajdziecie odpowiedzi!