Wierzycie w moc ziół?
Marzanna to nie tylko kukła, którą uczniowie topią na wiosnę w rzece. Dawniej tak lud nazywał ziele, które było pomocne – tak wierzyli – przeciw morowemu powietrzu.
Z ziela marzanny/marzanki robili napary, które miały podobny skutek jak kawa. Pobudzały, rozjaśniały umysł, oczyszczały organizm. Likwidowały zakrzepy, poprawiały drożność żył. Świerze liście przykładane na głowę, kiedy ta bolała, likwidowały ból. Doskonale likwidowała także bezsenność, nerwowość a nawet histerię. Jednak używana w nadmiarze potrafiła uszkodzić wątrobę i osłabić krzepliwość krwi.
Z ziół uspokajających poza melisą (która według mnie nie działa) i rumianku (który działa słabo) znam jeszcze ziele nazywane Kozłek lekarski. Ten działa i to jak! Po wypiciu naparu nie należy prowadzić samochodu. W taki luz człowieka wprowadza, że można dostać głupawki w najmniej odpowiedniej chwili. Nie jest narkotykiem Ale faktycznie uspokaja. Kiedyś go stosowałam. Potem zapomniałam o nim.
Marzanny nie znam. Choć z opisu wynika, że potrafi być naprawdę pomocna. Kozłek ma gorzkawy smak, dlatego (nie jem cukru od 20-stu lat) mnie ten smak odpowiada, podobnie jak dziurawca. Ale po dziurawcu robię się głodna jak wilk, nawet jeśli obiad był pół godziny wcześniej, dlatego go unikam.
Robiłam, kiedyś (dawno temu) miksturę z ziół na winie. Tych ziół było z 10. Ta „nalewka” miała pomagać na sprawy kobiece. Należało ją pić po łyżce, codziennie rano. Nie jeździłam wtedy do pracy to ok, choć dziwnie było tak z rana. Jednak uznałam, że taka łyżka to, co ona pomoże…wypiłam pół szklanki (!). Nie róbcie tak nigdy. Wszędzie piszą, żeby trzymać się przepisu, ale człowiek po swojemu. No musi, bo się udusi. Po tej ilości miałam tak potężnego kaca, że nie mogłam sobie znaleźć miejsca. Widocznie zioła razem z winem weszły w reakcję, że…uch, nigdy więcej nie chciałabym się tak czuć ?
Marzanna używana była także (jej korzeń) do barwienia tkanin na czerwono. Kopana tuż po zimie miała chronić przed zarazą i śmiercią. Na Wielkanoc ludzie używali jej do barwienia jaj, ale nie barwili ich dla ozdoby, a dla zdrowia. Dzisiaj sami nie wiemy, po co je malujemy, do tego używamy chemicznych barwników, które mogą je truć
Gdy Grzegorz Wielki (pierwszy papież – mnich) widząc, że nie łatwo dadzą się wykorzenić obrzędy i uroczystości pogańskie, polecił duchowieństwu oszczędzanie starego obyczaju, dlatego przecisnął się do chrześcijaństwa stary duch przeciwności. W pradawnej Polsce kult na cześć Maryi miał się wywieść od kultu Marzanny (bogini) – Marzy.
Słowiańskiej bogini wiosny i śmierci.
Używacie ziół? Macie swoje ulubione?
Wspaniałego dnia!
#lubięponiedziałek #marzanna #wierzenia #zioła