Kiedy redakcję tekstu mamy już za sobą, ale taką pełną, nie tylko błędy ortograficzne. Mamy poprawione wszystkie nielogiczności w zdaniach, przerzucone akapity, bo lepiej wcześniej o czymś powiedzieć, a dopiero potem to rozwinąć. Wówczas szukamy grafika, któremu zlecimy projekt okładki i ewentualne ilustracje w książce.
Jeżeli naprawdę nam zależy
To postarajmy się znaleźć osobę, która przeczyta naszą książkę. Unikałabym osób, które proszą o opis sceny, którą mają zilustrować. Ilustracje wówczas nie komunikują się z tekstem i zamiast być świetnie jest byle jak.
Dobry grafik to koszt
Fakt. Niestety. Jednak jeżeli chcemy mieć naprawdę dobre obrazy to musimy zapłacić i to solidnie.
Co robi ilustracja w książce
Najważniejsze – pozwala odpocząć oku. Tworzy klimat, uruchamia wyobraźnię, urozmaica czytanie. Współcześnie jest bardzo mało tekstów beletrystycznych, którym towarzyszą ilustracje. Jeszcze w XIX wieku każda powieść była ilustrowana, mam opowiadania Sienkiewicza ilustrowane świetnymi grafikami rysowanymi węglem, albo Gąsiorowskiego „Huragan”.
Wydawcy rezygnują z ilustracji
Bo to koszt, poza tym książka przestała być tym wyjątkowym medium, które miało oddziaływać na człowieka, uczyć go i kierunkować. Spadła do roli gazety codziennej i w taki sposób jest drukowana i wrzucana do ogromnych kontenerów w super marketach. Gazeta, którą kupujemy, czytamy w metrze, a wychodząc z niego wyrzucamy.
Publikacje kieszonkowe
Pełniły w USA dokładnie taką samą rolę jak gazety codzienne. Po wyjściu z metra książka zostawała wyrzucona. Drukowana była na najlichszym papierze, bez ilustracji, same zdania bardzo często bez odstępów, żeby tekst jak najmniej zajmował miejsca. Miały być tanie i w produkcji i w zakupie. Przykład: Harlequiny.
Zastanawiam się
Czy możliwe jest przywrócenie prestiżu książce. Książce zawierającej wartościowy tekst, pięknie oprawionej, ilustrowanej z gustem?
Nie wiem. Mam wrażenie, że osób które by taka publikacja zainteresowała jest naprawdę mało. Elektronika przejęła nasz świat, świat wyobraźni i baśni. Wyjątkowe fabuły są współcześnie doceniane przez producentów gier, a gracze mają w nosie ich pierwowzory (książki). Książka jest elementem kultury, jednak to nie jej wina, że została zepchnięta do kąta.
Dawno, dawno temu za czasów Piastów obdarowywano się książkami, jak perłami. Książka była niczym skarb, niczym dobra inwestycja, czymś w czym jest kapitał, prawie tak samo jak pierścionek zaręczynowy, który kobiety sprzedawały, gdy wraz z dziećmi umierały z głodu, albo obrączka – bo złota.
To, że się obdarowywano, nie oznacza, że te książki czytano. One były zamykane w odpowiednich miejscach i przechowywane jak relikwie.