Wierzy się w coś czego istnienia nie można udowodnić. Wierzy się w Boga, wierzy się w powodzenie, w cuda, w uczciwość, w ludzi, w siebie, w dobre zamiary. Kiedy wypowiadam słowa, że wierzę w coś…od razu czuję, że ryzykuje. Jakbym stąpała w próżni i wierzyła, że pod stopą pojawi się schodek, drabina, most.
„Pewnego dnia Nasr-ed-Din brzdąkał na gitarze, wygrywając zawsze tę samą nutę. Po chwili zebrał się wokół niego tłum, było to bowiem na targowisku, i ktoś z zebranych zauważył:
– To miła dla uch nuta, mułło, ale dlaczego jej nie zmienisz, tak jak to czynią inni muzycy?
– Ci głupcy – odparł Nasr-ed-Din – poszukują właściwej nuty. Ja ją znalazłem.”[1]
Chodzi właśnie o uchwycenie tej właściwej nuty, wiara łączy się nierozerwalnie z poczuciem szczęścia, ale będziemy wierzyć w szczęśliwy dzień tylko wówczas, gdy wypadniemy z wyścigu szczurów, gdy przestaniemy zauważać to czego nam brak, to co nas frustruje, co zabiera energię do działania, bo wzbudza w nas strach porażki. Myśląc o porażce przestajemy wierzyć w powodzenie.
Wiara[2]
Wiara jest wtedy, kiedy ktoś zobaczy
Listek na wodzie albo kroplę rosy
I wie, że one są – bo są konieczne.
Choćby się oczy zamknęło, marzyło,
Na świecie będzie tylko to, co było,
A liść uniosą dalej wody rzeczne.
Wiara jest także, jeżeli ktoś zrani
Nogę kamieniem i wie, że kamienie
Są po to, żeby nogi nam raniły.
Patrzcie, jak drzewo rzuca długie cienie,
I nasz, i kwiatów cień pada na ziemię:
Co nie ma cienia, istnieć nie ma siły.
Z wiarą związana jest nadzieja, no i miłość, jedno łączy się z drugim i z siebie nawzajem wynika. Wierzmy w siebie i w innych, ale róbmy to roztropnie. Bądźcie z nami!
[1] Anthony de Mello „Przebudzenie”, Dom Wydawniczy „Rebis”, Poznań 1992.
[2] Czesław Miłosz z tomu „Świat (poema naiwne)”, Wiara s.123