Dżinsy, „mała czarna” i skórzana, wytarta kurtka są najważniejszymi rzeczami w mojej szafie. Gdybym miała ratować szafę z powodzi, to zabrałabym tylko te trzy rzeczy.
Tag: Agnieszka Czachor
e-Dwutygodnik Literacko-Artystyczny Pisarze.pl-współpraca
„Jak się tam posiedziało czas jakiś i uszy człowiekowi spuchły od oklasków i uciechy tych kabotynów – musiał człowiek w końcu znienawidzić wszystkich ludzi na świecie. Słowo daję”. Pisze Salinger.
Toster Pandory-współpraca I
Zima nadeszła nagle, a stało się to w jedno z sobotnich popołudni – takie, które zwykle jest leniwe i słoneczne, spokojne i odświętne – gdy wszystkie izby na błysk, a obejście wokół domów zamiecione po kilka razy.
Nie wierzymy w ideały
Popatrzył mi w oczy, pokiwał i oddał mi indeks.
On też był człowiekiem-owcą.
Supremacja gęsich piór 2
Panie sobie wzajemnie również nie szczędziły przykrości i szpileczek wbijanych w koleżanki po fachu z neurotyczną wręcz satysfakcją.
Dawno, dawno temu
Ratuj nas, ratuj w tym naszym frasunku
„moje miasto a w nim”
Nic w tym mieście nie było takie, jak w innych miastach. Miało swoje obrzędy, swoje zwyczaje, nawet pory roku: „Pory roku znaczyły się tam obrzędami. Groby,
nabożeństwa majowe, Boże Ciało, lajkonik, wianki,
pasterka, wogółe wszelkie uroczystości odgrywały
w życiu Krakowa nieproporcjonalnie dużą rolę”.
W kontrze do opowieści
Zrozumiałam, że Godot nie przyjdzie, że niczego nie zmieni, że jedyną osobą, która może coś zmienić jestem ja.
Piląca potrzeba ;)
„- To bardzo oryginalny człowiek.
– Tak, niezwykły; ma w sobie jakieś, pękniecie, to natura, która szuka czegoś, męczy się…
– Jest w nim jakiś metafizyczny niepokój…”
Flisacy, bandosi, przemytnicy
Tak się stało, że non stop lało, było zimno, wszystko wilgotne, wszędzie błoto. Nie było się gdzie zagrzać brrr!