To absurd, jeżeli przymusowo finansowany jest przez biedaków, których nie stać na zakup butów. Odkrycia naukowe mają wartość tylko wówczas, gdy służą poprawie jakości życia indywidualnego człowieka. Jeśli może on swobodnie korzystać z ich dobrodziejstw. Trwający w nieskończoność postęp nie przynoszący nikomu pożytku staje się również absurdem. Bezsensem jest przymieranie głodem w oczekiwaniu na energię atomową i podróże międzyplanetarne. Takie czekanie nigdy się nie skończy. Kolektywizm z zapałem nawołuje do służenia ludzkości zerkając na duchy przeszłych pokoleń, to znów wspominając o przyszłych pokoleniach, ale nie widzi ludzi współczesnych, powiemy więcej umysł społecznika chętnie współczesnych sobie ludzi poświęca dla przyszłych pokoleń. Tyle tylko, że jeżeli tak będzie ochoczo ich poświęcał to tych przyszłych nie będzie.
Mleko i tosty – Milquetoast
To postać z komiksów H. T. Webstera, charakteryzuje człowieka tchórzliwego, człowieka bez właściwości. Jeśli zanurzymy chleb w mleku, zrobi się plastyczny, ciągliwy i słaby. Zupełnie jak Milquetoast. Takich ludzi jest sporo, to tzw. rusztowania dla ścian. Gdyby nie oni ściany najpewniej by runęły, a tak dzięki im stoją, bo ma kto je podpierać. Nigdy nie działają, nie wyrażają swojego zdania, ale czy muszą? W końcu podpierają ściany, a to już coś! Przynajmniej dla nich. Gdyby im pozwolić dysponować pracą, życiem i pieniędzmi innych ludzi stworzyliby nieskończoną ilość parków publicznych i planów na realizowanie szczytnych społecznych celów dla przyszłych pokoleń, które oczywiście można osiągnąć jedynie wspólnym wysiłkiem obywateli.
Rzeczywistość Milquetoast’ów
Tyle tylko, że jednak pozwolono im dysponować życiem innych. Pomimo tego, że nie uzyskali dobrowolnego poparcia wszystkich obywateli całkiem nieźle się mają – obywatele niestety mają się gorzej. Prosimy naszych słów nie łączyć z polityką, nasze spojrzenie jest szersze i dotyczy ludzi jako ogółu a nie tylko polityków, których oczywiście nie sposób całkiem pominąć, jednak pisanie o nich jest tak bardzo nudne, że pozwolą Państwo, że sobie darujemy tę wątpliwą zresztą przyjemność. Milguetoas’ci chętnie wycięliby Wam rogówkę nie czekając aż umrzecie, bo według ich etyki Wasz wzrok jest własnością społeczną i należy Waszej rogówki użyć do ratowania wzroku innym ludziom. Zauważcie, że ci inni to masa, niemożliwa do sprawdzenia ani zbadania, ale społeczni marzyciele chętnie innych ludzi poświęcają dla ratowania tych milionów. Tylko, dlaczego ktoś z tego miliona jest bardziej wartościowy niż Ty?
Sprawiedliwy sposób rozdziału naszych oczu
Czy poparlibyście inicjatywę, gdyby Wam zaproponowano, aby w imię równości społecznej zabrać oczy widzącym a oddać je niewidzącym? Nie? Zatem nie bądźmy niczym roztopiony w mleku chleb, nie zachowujmy się jak postacie z rysunków karykaturzysty.
Bądźcie z nami, używajcie rozumu!