„Wojna to Pokój Wolność to Niewola Ignorancja to Siła” G. Orwell.
Mamy wolność słowa. Czym ta wolność jest? To wszelki bełkot i mącenie, które znajdujemy na pierwszych stronach gazet czy też portali. Wolno kłamać dziennikarzom, wolno im zmyślać (jeśli rzeczywistość nie zgadza się z faktami tym gorzej dla faktów). Na facebooku albo cukierkowo i mdląco, albo chamsko, nienawistnie i wulgarnie.
Według opinii niektórych ludzie to mendy (bo koty wyrzucają z domu) i szmaty, bo blokują innym strony. Te stwierdzenia oczywiście publikowane są na osobistych stronach czyli widzą je ich znajomi. Krzycząc szmaty i mendy, krzyczą to do swoich znajomych, którzy być może nimi nie są, bądź się nie poczuwają. W dawniejszych czasach uczono dzieci powstrzymywać złość, uczono by nie mówić w gniewie, by doliczyć do dziesięciu, pooddychać, opanować się i dopiero wtedy zabrać głos, jeżeli to konieczne. Kto nad sobą nie panował uchodził za słabeusza. Obecnie wzbierające w sercu emocje okrasza się epitetami i te epitety publikuje. Niedługo zacznie się publikować czkania, pierdzenia, dźwięki towarzyszące wypróżnianiu się albo wymiotowaniu. Skąd w ludziach ten ekshibicjonizm jest dla mnie tajemnicą.
Wolność słowa (ładne hasło) a w rzeczywistości mącenie i manipulowanie, które pozwala zmieniać znaczenie słów, pozwala odzierać je z klasycznego znaczenia, pozwala żonglować cudzymi emocjami, pozwala nie używać rozumu.
Jest sporo pojęć, które nie są dokładnie zdefiniowane, dlatego można je dwuznacznie interpretować. Zmora naszych czasów. Dwuznaczność. Do takich słów należy wyświechtana już „wolność” i „tolerancja”.
Spróbuj nie być tolerancyjny już oni nam pokażą. Ty masz być tolerancyjny, ale nie inni względem ciebie. To ciekawe.
Nic nie jest nasze. Reklamy pchają nas po kredyty, bo łatwo ( nikt nie mówi o spłacaniu). Mieszkania na kredyt, studia na kredyt, życie na kredyt. Rozum ciągle milczy.
W końcu odzywa się Orwell: „ Nic nie było twoje oprócz tych kilku centymetrów sześciennych zamkniętych pod czaszką”. Jednak te centymetry milczą, jak się zdaje.
Jakże łatwo jest nas zniewolić mówiąc, że to wolność właśnie.
Wypaczanie podstawowych pojęć i wartości. Luzowanie własnej irytacji, złości i wściekłości, nie szanowanie cudzych tajemnic. Dzwoni pani do firmy i próbuje zainteresować własnym produktem, nie zastaje szefa, dowiadując się, że rozmawia z pracownikiem chce poznać imię szefa dla łatwiejszej późniejszej komunikacji (tak to ujmuje), pracownik mówi, że nie jest upoważniony do podawania takich informacji, pani zniesmaczona uważa, że imię nie jest takie znowu zobowiązujące czy aby na pewno? Dane osobowe itp.
Orwellowi także ostatnio się dostało, nie lubią go. No „Roku 1984” już oszkalować się nie da, ale pisarza jak najbardziej. Można za pisarzem zadać pytanie, dla kogo pisze?” Dla przyszłości, dla przeszłości – albo dla urojonej przez siebie epoki.” A może, dlatego, że tak trzeba.
Obejrzałam ostatnio Wall-E, to amerykański film z roku 2008. Akcja rozgrywa się w roku 2815. Ziemią zarządza kolporacja, która doprowadza do jej zaśmiecenia, dlatego ludzie zostają ewakuowani w kosmos. Liniowiec, na którym żyją jest luksusowy, posiada wszelkie udogodnienia życia, do tego stopnia, że ludzie nie muszą absolutnie nic robić. Bo wszystkim zarządzają roboty. Pasażerowie stają się grubi niczym piłki, nie mogą chodzić, bo wszędzie są wożeni. Są niezdarni, ociężali, upośledzeni fizycznie. Nie podejmują żadnych decyzji, nawet o godzinie snu decydują komputery. Przypominają wielkie, chwiejące się rośliny, które w żaden sposób nie mogą zapanować nad tym, w którym kierunku przechyli je wiatr. Za to roboty zaczynają odczuwać dobre emocje…
Czy nasz świat nie zmierza do takiego ubezwłasnowolnienia ludzi? Bo kim jest człowiek? Człowiek jest stworzony do myślenia, do szukania dla siebie najlepszej drogi. Nie zaś do niewolnictwa, nie do podporządkowania państwu, urzędom albo czyimś kaprysom.
Bądźcie z nami! Niebawem wpis o specyficznych cechach człowieka, które poza inteligencją odróżniają go od zwierząt.