Esej

Czarne kwiaty
„…Można by ciekawe w tym względzie rzeczy tu napisać, ale zaraz wstręt cofa pióro i przychodzi na myśl zapytanie: „czy warto!…”. [Cyprian Norwid]

Esej ( z fr. essay – próba) nie ma jednoznacznej definicji. Dla historyka literatury jest czym innym, dla teoretyka czym innym. Jednak obydwaj się zgodzą, jak sądzę  co do tego, że eseista wypowiada się zawsze w swoim imieniu. Nie są to jednak „osobiste wynurzenia”, na co zwrócił uwagę Wiktor Gomulicki, a „odsłonięcie duszy przed światem.”

Esej pokazuje osobowość autora w inny sposób niż dziennik czy wywiad. Pisząc o książkach, dziełach sztuki, architekturze czy muzyce, eseista zawsze mówi o sobie. Tak było od samego początku, gdy narodziła się ta forma wypowiedzi. Montaigne (ur. w 1533 r.) napisał: „Ja sam jestem materią tej książki.”

„Opieraj się na sobie, nie naśladuj nigdy” – radzi Emerson (amerykański poeta i myśliciel z XIX w.) Esej często (słusznie) kojarzony jest z dążeniem do wolności, albo wręcz anarchii [Polski esej literacki. Antologia. Biblioteka Narodowa]

Jest mieszaniną gatunków, stylów. Nie realizuje reguł jakiejkolwiek poetyki. Mimo to esej należy odróżnić od gatunków czysto dziennikarskich, choć bywa mylony z felietonem czy szkicem krytycznoliterackim. Nie każdy sie zgodzi z tą opinia, ale mnie jest blisko właśnie do niej. Wypowiedzi dziennikarskie są wypowiedziami codziennymi, jak dżinsy czy spodenki są codziennym, luźnym strojem.

Esej jest to frak, wieczorowa suknia. Jest to forma odświętna, wymagająca innych predyspozycji od autora niż dziennikarski zapał. Jest to manifestacja autorskiej wolności, pochwała indywidualnego myślenia, pewnego rodzaju dystynkcja.

„Co to znaczy esej? To gatunek niezwykle podniecający i wymagający. Prawdziwy esej nie tylko ociera się o utwór literacki, ale po prostu nim jest. Nie jest tylko pokazem wiedzy czy inteligencji eseisty. Musi mieć specjalną konstrukcję.” [G. Herling-Grudziński].

Warto!
Próbować, męczyć się, starać, mierzyć się z sobą samym, z rzeczywistością. Zadawać sobie zadania trudne, ambitne, takie, które wymagają stawania na palcach, zadzierania głowy, ciągłego studiowania, niekończącej się nauki.
Warto.
Wspaniałego dnia ?
#esej #refleksja

4 Comments Add yours

  1. Bardzo ciekawie napisałaś o eseju, Aga. Uwielbiam eseistykę, szczególnie Marka Bieńczyka, Anne Fadiman i mojego niegdyś ukochanego Alberta Camusa. Koniecznie muszę też znów sięgnąć do esejów Susan Sontag. Dziękuję, że przypomniałaś mi o tej formie literackiej. Pozdrawiam serdecznie 🙂

  2. Kontrarianie pisze:

    Wspaniale, że do mnie zajrzałaś 🙂 Również lubię eseje i przez wakacje postanowiłam przeczytać ich jak najwięcej.

    1. Muszę dodać Twój blog do ulubionych i koniecznie częściej zaglądać 🙂

      1. Kontrarianie pisze:

        Koniecznie 🙂

Skomentuj Kontrarianie Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *