De morte prologus

Kryśkę o piątej rano obudził sms. Śpisz? – pisała siostra. Zwariowała, pomyślała i oddzwoniła. Na pytanie, co się stało, usłyszała: mama nie żyje. Boimy się zdrady, kradzieży, potępienia (może coraz mniej), pogardy, zmian, nieznanego, wojny, ale nie śmierci. Drżymy by nasze aktywa bankowe nie zniknęły, nie śpimy, kiedy złoto spada, a giełda zaczyna być dwuznaczna….