W opowieściach z Dzikiego Zachodu (tych prawdziwszych) jest wiele smutku i potężne ilości samotności. Nigdy nas nie pociągały, bo pierwsze skojarzenie, jakie mieliśmy i z tym legendarnym miejscem, to ogromnych rozmiarów przestrzenie i drogi ciągnące się „od narodzin do wieku dojrzałego”, bo nim gdzieś się w końcu osadnikom udało dotrzeć, czasem wyruszali, jako niemowlęta w…